- autor: Bednarz, 2018-09-10 13:09
-
W sobotnie popołudnie na obiekcie przy ulicy Asnyka stanęły naprzeciw siebie czołowe drużyny konińskiej „okręgówki” – Zryw Dąbie i Warta Dobrów. Zwycięsko z tego starcia wyszli gospodarze pokonując przyjezdnych 2:1 po bramkach Norberta Szadkowskiego i Safi’ego Bahrouna.
KP ZRYW Dąbie - WARTA Dobrów 2:1 (0:0)
Bramki:
1:0 Norbert Szadkowski 47 min.
1:1 Paweł Dzierzgwa 65 min. - rzut karny
2:1 Safouen Bahroun 90+1 min.
Kliknij "więcej", aby przeczytać całość
Powoli staje się to tradycją, że pierwsze połowy spotkań rozgrywanych przez „Z” w roli gospodarza nie obfitują w gro sytuacji strzeleckich i musi minąć trochę czasu nim dąbianie kolokwialnie mówiąc wejdą w mecz. Tak też było i tym razem. W pierwszej części spotkania to przyjezdni częściej stwarzali sobie dogodne sytuacje strzeleckie. W 11 minucie zawodnik Warty uderzał niecelnie z 14 metrów. W 25 minucie po dośrodkowaniu z prawej flanki boiska prawy defensor Zrywu Łukasz Ryśkiewicz nie upilnował napastnika gości, jednak i tym razem akcja zakończyła się chybionym strzałem z 7 metrów. Raptem 7 minut później miała miejsce kolejna groźna akcja dobrowian. Po uderzeniu z narożnika pola bramkowego futbolówka najpierw odbiła się od nogi Macieja Marciniaka, później od słupka i wyszła za linię końcową. Arbiter jednak nakazał wznowić grę wykopem z „piątki”. W 35 minucie po dalekim wykopie bramkarza Norbert Szadkowski odegrał piłkę do Safi’ego, ten wyłożył ją Marcinowi Lewandowskiemu, który zdecydował się na strzał z dystansu, niestety niecelny. Jeszcze przed przerwą po dośrodkowaniu Mariusza Kowalskiego niecelnie główkował Dawid Torzewski. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
Chcąc tchnąć nowy impuls w poczynania swoich podopiecznych trener Marcin Karasiński zdecydował się przeprowadzić w przerwie dwie zmiany w składzie. Sam zajął miejsce Marcina Lewandowskiego, natomiast kapitana dąbskich „Argentinos” Mariusza Kowalskiego zastąpił Tomasz Kasierski. Już 2 minuty po wznowieniu gry na trybunach dąbskiego obiektu wybuchła radość. Po dośrodkowaniu Marcina Karasińskiego z rzutu rożnego uderzał Safi Bahroun, a piłkę do dobrowskiej bramki skierował Norbert Szadkowski, dla którego sobotnie spotkanie było pierwszym w tym sezonie rozgrywanym przed własną publicznością. Przywitał się z nią najlepiej, jak tylko mógł. W 65 minucie mieliśmy do czynienia z sytuacją kuriozum. Ku zdziwieniu wszystkich, z sobie tylko wiadomych przyczyn arbiter prowadzący sobotnie zawody podyktował „jedenastkę” dla gości, którzy skrzętnie skorzystali z prezentu i doprowadzili do wyrównania. Skutecznym wykonawcą rzutu karnego okazał się Paweł Dzierzgwa. Dąbianie do samego końca walczyli, by zakończyć batalię z Wartą zwycięsko. I ta determinacja przyniosła wymierny efekt w postaci bramki już w doliczonym czasie gry. Po kolejnym kornerze egzekwowanym przez grającego trenera Marcina Karasińskiego Safi Bahroun strzałem głową posłał futbolówkę w samo okienko bramki przyjezdnych zapewniając „Z” czwarte w tym sezonie ligowe zwycięstwo.
Zdobyty w sobotę kolejny komplet punktów umocnił pozycję dąbskich „Argentinos” w czołówce ligowej tabeli. Dąbianie pokazali charakter i hart ducha, co zaowocowało korzystnym rezultatem.